Rozkoszne Roztocze – Zamość z Leśmianem w tle.

Co ma wspólnego Zamość z nazwiskiem, które mgliście pamiętamy z lekcji polskiego? I kim był ten Leśmian, do diaska?
Z lekcji języka polskiego pod koniec podstawówki (starszaki) czy to w gimnazjum (o ile podstawa programowa nie uległa drastycznej zmianie) pamięta się głównie krajobraz za oknem. Niektórzy kojarzą je jeszcze z literaturą holokaustu i Panem Tadeuszem, częściej jednak ze strzelaniem ze staników koleżanek tudzież obitymi plecami w okolicy piersiowej, ale rzadko kto pamięta poezję Leśmiana.
Słońce zgasło. O, jakże zwinne są i młode
Zmierzchy czerwca, nim w północ głuchą się przesilą!
Po wargach twoich dłonią, kształt czującą, wiodę,
Jak po koralach, morzu wydartych przed chwilą…*
Poezję docenia się w momencie osiągnięcia dojrzałości emocjonalnej, jej uwielbienie współistnieje nierozłącznie z szeroko pojętą wrażliwością, nic więc dziwnego, że w okresie dojrzewania, wychodzenia z okresu dziecięcego nie traktujemy jej z należytą atencją. Zresztą poezja nie jest czymś, po co sięga się ot tak, jak po dobry kryminał. Wymaga ona czasu i wewnętrznej harmonii oraz, co ważniejsze, potrzeby, której próżno szukać, jeśli nigdy wcześniej z poezją nie miało się bliższych kontaktów. Wspominacie polonistki, które próbowały rozkochać podopiecznych miłością do tej sfery literatury? No właśnie…
Leśmian przemknął przez szkolne ławyi niezauważony, choć współcześni wybitni pisarze i poeci uznają go za wielkiego artystę. Nie łudźmy się, że w dobie rozkwitu kulturalnego to się zmieni. Polacy znaczą coraz więcej na międzynarodowej scenie kulturalnej, doceniani są na wielu polach wyrazu artystycznego, ale do placówek oświatowych wraz z wybieranymi przez społeczeństwo decydentami wkradła się popkultura. Nie będę poruszała tematu zmiany systemu szkolnictwa, bo wszyscy wiemy, gdzie jest pies pogrzebany, nie mogę jednakże przemilczeć odrzucenia przez senatorów projektu ustawy o ogłoszeniu roku 2017 rokiem Bolesława Leśmiana. Czy to dlatego, że Leśmian był Żydem, czy powodem było jego dzieciństwo spędzone na Ukrainie? Bo nie sądzę, że przeszkodę stanowiły jego erotyki, ballady i baśnie, z którymi styczności nie miewa się ani przy szpitalnych łóżkach, ani w magazynach marketów, a już na pewno nie w Sali Kolumnowej i sali posiedzeń Senatu.
Innego zdania byli zamojscy radni uznający wielkość Leśmiana w rocznicę jego 140. urodzin i 80. rocznicę śmierci.
Zanim poeta dotarł do Zamościa (a przedtem Hrubieszowa), gdzie wykonywał usługi notarialne (ówczesny rejent), na życzenie ojca studiował prawo w Kijowie, mieszkał w Warszawie, Niemczech i we Francji. Pomimo wykonywania przyziemnego zawodu zawsze obracał się w sferach artystycznych, a jego żoną była malarka Zofia Chylińska, choć to o Dorze Lebenthal napisał cykl słynnych erotyków W malinowym chruśniaku po intymnych wydarzeniach na tyłach domu Sunderlandów w Iłży.
Jeśli skorzystacie w bieżącym roku z roztoczańskich atrakcji, zaplanujcie sobie czas na bliższy kontakt z Leśmianem. Zamość jest mocno nasycony kulturą w okresie letnim (o czym niżej), na stronie internetowej miasta na bieżąco będą dodawane wydarzenia uznające Rok Leśmiana.
Bardzo gorąco polecam W malinowym chruśniaku śpiewane przez Krystynę Jandę i Marka Grechutę, szczególnie tym, którzy zupełnie ignorują poezję jako taką. Aranżacje muzyczne wierszy świetnie sprawdzają się jako metoda na powszechne zaznajomienie ludzi z tą niszową współcześnie formą literacką.
Przy okazji zwrócę waszą uwagę na fantastyczne wykonanie Pieśni o szczęściu K. K. Baczyńskiego w wykonaniu Meli Koteluk i Czesława Mozila. Poezja nie jest nudna, tylko trzeba dla niej znaleźć odpowiednią przestrzeń.
Ale, ale.
Zamość to nie tylko Leśmian, a przede wszystkim architektoniczno-urbanistyczna perła renesansu w obrębie Starego Miasta i najbliższej okolicy, którą w ciągu ostatnich lat przystosowano turystycznie i wizualnie do zabytków starówki wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (na przykład jedyny nie zburzony przez rosyjskiego zaborcę bastion z trasą turystyczną, nadszańce).
Nie zdziwcie się na widok ślubniaków robiących sobie zdjęcia o każdej porze dnia na tle manierystyczno-barokowego ratusza i ormiańskich, kolorowych kamienic, to obowiązkowy punkt programu zawierających związki małżeńskie miejscowych (drugim w kolejności najpopularniejszym miejscem do małżeńskich sesji zdjęciowych są szumy w Suścu).
Zabytkowe perełki to też:
- Pałac Zamoyskich (widoczny w tle za pomnikiem Jana Zamoyskiego na zdjęciu z dziećmi poniżej), który mieści obecnie sąd okręgowy i rejonowy, a na tyłach mieszkania komunalne,
- klasycystyczna z zewnątrz i renesansowa wewnątrz katedra pw. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła,
- Muzeum Barwy i Oręża Arsenał, przed którym pozuje mój syn,
- najlepiej zachowana późnorenesansowa synagoga w Polsce, obecnie muzeum.
Domyślam się, że wielu z was architektoniczno-zabytkowa strona wakacyjnych wojaży zupełnie nie interesuje, jednak w Zamościu cała ta przerażająca historia zaklęta w budynkach jest nienachalna, uwspółcześniona w planie zagospodarowania przestrzennego zaplecza turystycznego, miła dla oka i komfortu przebywania.
Zamość jest też stolicą kulturalną regionu i o ile popkultura w postaci chociażby kinematografii ma się średnio, o tyle w okresie letnim mamy do wyboru spory wachlarz atrakcji. Według mnie najciekawsze to:
- Zamojski Festiwal Kultury im. Marka Grechuty, którego częścią jest:
- festiwal Jazz na Kresach rozpoczynający się zazwyczaj w Jazz Clubie Kosz,
- Zamojskie Lato Teatralne wychodzące ze spektaklami na Rynek Wielki,
- Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny Eurofolk
oraz
- Międzynarodowy Festiwal Sztuk Intuitywnych Fortalicje, który tworzy teatr w niecodziennej formie poprzez zastosowanie nowoczesnych środków wyrazu, np. body art, audio art, performance, itp.
Zamojski dworzec kolejowy jest początkiem Szlaku Turystycznego im. Władysławy Podobińskiej, w skład którego wchodzą m. in. Krasnobród i Susiec (o czym niedługo), a także Guciów i Zwierzyniec, które serwuję wam w serii Rozkoszne Roztocze.
*fragment wiersza O zmierzchu Leśmiana